Co i gdzie warto zjeść!!! Czyli przewodnik po tureckich restauracjach. cz.2

Kofte

Oj dużo czasu minęło odkąd zaprosiłam Was do Kemeralti na pyszny doner i trileche. Jeśli ktoś miałby ochotę poczytać to zapraszam , wystarczy kliknąc TU. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie nie przerwę mego projektu i w końcu uda mi się opublikować te wszystkie zdjęcia, które zrobiłam i opisać te wszystkie miejsca w których jadłam. Nie wszystkie sa godne polecenia, przed niektórymi będę ostrzagać wiec koniecznie śledźcie moje wpisy na blogu.

Dziś zaproszę Was do miejsca, które mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło. Mała wieś Üç Pınar, niedaleko Muradiye, położona kilkanaście kilometrów od Manisy. Byłam tam pierwszy raz ale mój mąż i jego koledzy to stali bywalcy tego miejsca. Köfteci, którego za chwilę opisze słynie z wybornych kotlecików köfte. Niby zwykłe malutkie kotleciki a jakie pyszne. Miejsce jest na tyle znane i lubiane, że w weekendy zjeżdząją się tam nie tylko mieszkańcy Manisy ale i Izmiru. Byliśmy tam w niedzielę po południu a lokal był prawie cały wypełniony. 

Lokanta składa się z dwóch części. Jedna mniejsza główna i druga na tyłach kuchni. Większa, latem na świeżym powietrzu, jesienią oszklona, dzięki czemu jest w niej ciepło i przyjemnie. Druga część była najprawdopodobniej dobudowana ze względu na dużą ilość klientów i posiada drugie boczne wejście.

Meşhur Mustafa Usta to biznes rodzinny prowadzony od 1985 roku. Zatrudnienie w restauracji znajdują również prócz rodziny inni mieszkańcy wsi. My byliśmy obsługiwani przez młodych ludzi, którzy najpierw przynieśli startery: sałatkę pasterską, piyaz z fasolki, sałatkę ziemniaczaną, pieczoną paprykę w sosie jogurtowym i pyszny świeży wiejski chleb. Wszystkie sałatki podane były z oliwą z oliwek tłoczoną w fabryce znajdujacej się właśnie we wsi Üç Pınar.

Sałatka psterska

Fasulye piyaz

Sałatka ziemniaczana

Pieczona papryka w sosie jogurtowym

 Na köfte trzeba chwilkę poczekać gdyż są smażone na bieżąco. Czekając możemy delektować się smakiem pysznych sałatek więc czas się nam nie dłuży. Jeśli, któraś z przystawek nam posmakuje możemy poprosić o dodatkową porcję. My byliśmy ciekawi smaku czystej oliwy więc przyniesiono nam ją w małej miseczce. Ma delikatny smak i może być świetnym dodatkiem do śniadania zamiast masła.

Köfte

Köfte podawane są na grilowanym wiejskim chlebie z dodatkiem pomidorów i grilowanej papryki. Jedna porcja to około 8 sztuk. My z mężem zjedliśmy po całej, dzieci po pół porcji.

To jeszcze nie koniec uczty dla podniebienia. Po posiłku kelnerzy serwują turecką herbatę i deser. W tygodniu można trafi na kabak tatlisi czyli deser z dyni z orzechami i pastą tahini a w weekendy serwowany jest przede wszystkim sütlaç turecki puding ryżowy. My po znajomości dostaliśmy oba desery.

Lokal jest czysty, przy wejściu do drugiego pomieszczenia znajduje się umywalka gdzie można umyć ręce przed posiłkiem. Obsługa bardzo miła i sympatyczna, spełnia nasze wszystkie prośby. Pozwolono mi nawet wejść do kuchni i zobaczyć jak przygotowywane są potrawy. Kuchnia czysta wszystko poukładane, posegregowane a nie byłam zapowiedzianą osobą po prostu zajrzałam przypadkiem. Köfte smażone są "na oczach" gości. 

Po przepysznym obiedzie pojechaliśmy do fabryki oliwy z oliwek by zapytać o cenę tego płynnego złota. Litr oliwy z pierwszego tłoczenia kosztował 17 lirów czyli około 25zł. Kupiliśmy także na skupie czarne oliwki, które przygotowałam na zimę.

Oliwki zrobiłam według tego przepisu. Po 2 miesiącach będę mogła sprawdzić ich smak.

Köfte u Meşhur Mustafa Usta to naprawdę dobry wybór. Jedyny minus to dojazd do wsi. Jeśli nie mamy samochodu pozostają nam jedynie dolmusze, małe minibusy kursujące z Manisy do wsi Üç Pınar. Samochodem dojazd jest bezproblemowy.

Kawa po turecku

Deser z dyni z pastą tahini i orzechami włoskimi

Turecki puding ryżowy