Zapytacie co to są te kibiny, nazwę prawdopodobnie słyszycie po raz pierwszy. Kibiny to potrawa kuchni karaimskiej, Karaimów Litewskich. Potrawa ta znana jest również w kuchni tatarskiej i wersję tatarską Wam przedstawię. Przepis dostałam od koleżanki Tatarki z Litwy.
Kibiny
porcja na około 10 -12 kibinów
jajko
100g masła
100g śmietany 30% (ja dodałam18%, w Turcji dodaję jogurt)
mąka (tyle by zagnieść luźne, nieklejące się do ręki ciasto)
farsz
500g mięsa mielonego wołowego półtłustego
cebula
ząbek czosnku
sól
pieprz
Do miski wbijamy jajko, dodajemy roztopione masło, śmietanę i szczyptę soli. Dokładnie mieszamy i stopniowo dodając mąkę (około 2 szklanek) zagniatamy luźne ciasto nieklejące się do ręki. Ciasto wkładamy do woreczka i wkładamy do lodówki na godzinę lub dwie. Jeśli robimy podwójną porcję czas leżakowania w lodówce to co najmniej 2 godziny. Ciasto jest półkruche więc zależy nam by lekko stwardniało.
By przygotować farsz należy wymieszać mięso mielone z drobno posiekaną cebulą i zmiażdżonym czosnkiem. Przyprawiamy solą i pieprzem dokładnie mieszamy i odstawiamy do lodówki by smaki się połączyły.
Gdy ciasto lekko stwardnieje dzielimy je na 10 większych lub 12 mniejszych części. Każdą część wałkujemy na mały placek (jak na pierogi) grubości 0,5cm. Nakładamy farsz, zlepiamy boki i dokładnie je zaciskamy nadając dowolne kształty by kibiny nie otworzyły się podczas pieczenia. By dodatkowo zabezpieczyć kibiny przed pęknięciem należy raz nakłuć je widelcem, tak jak widać to na zdjęciu. Kibiny układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy około 30 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.