środa, 26 listopada 2014

Tureckie kiszonki

Zima już tuż, tuż więc czas na kiszonki. W Turcji warzywa zaczynamy kisić pod koniec października i w listopadzie. My kisiliśmy w listopadzie więc są już na tyle dobre żeby można było je jeść. Turcy kiszą warzywa i owoce tak jak Polacy jednak róznią się one od polskich tym, że są słodkie i dodaje się do nich ocet winny.
Ja robiłam w tym roku mieszankę warzyw za radą Kasi. Przepis na zalewę również dostałam od Kasi, która chodzi na kurs gotowania potraw tureckich. Jej przepis znajdziecie tu.
W przygotowaniu kiszonek pomagał mi mąż, to chyba taka turecka tradycja, nie wiem czy we wszystkich tureckich domach tak jest ale u nas i naszych znajomych kiszonki przygotowuje się rodzinnie.



Tureckie kiszonki

dowolna ilość dowolnych warzyw
w moim przypadku ogórek
marchew
papryka zielona i czerwona
kapusta 
zielony pomidor
2 główki czosnku (dodajemy do każdego słoiki po kilka ząbków)
pęczek pietruszki dla zapachu (można pominąć)

zalewa
1 lirt wody (zimnej z kranu)
pół szklanki octu z winogron
2 łyżki grubej soli kamiennej 
łyżeczka cukru

Warzywa układamy w słoikach, w zależności od wiekości dzielimy na części lub wkładamy w całości. W garnku lub misce przygotowujemy zalewę, mieszamy i napełniamy słoiki z warzywami. Zakręcamy dokładnie i zostawiamy na 2 tygodnie by warzywa się ukisiły. Otwieramy najwcześniej po 2 tygodniach. Przechowujemy w chłodnym miejscu.



poniedziałek, 24 listopada 2014

Simity pełnoziarniste

Simit to w Turcji chyba najbardzie popularny rodzaj pieczywa. Je się go najczęściej na sniadanie lub po prostu jako jako przekąskę do herbaty. Z czasów studenckich pamiętam że najpopularniejszym i najszybszym sniadaniem był właśnie simit i szklaneczka czaju. Nie wszędzie jednak simit jest simitem. Jesli przyjedzieci do Izmiru nie zdziwcie się słysząc nazwę gevrek. Tak właśnie Izmirczycy nazywają simity. 
Jesli do tej pory jeszcze ich nie jedliście koniecznie musicie to nadrobić.
Simity przygotowałam w ramach wspólnego gotowania razem z kasią z bloga Kuchnia bez granic.



Simity pełnoziarniste

3 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej (może też być zwykła)
łyżeczka suchych drożdży lub 10g świeżych
szklanka ciepłej wody
2 łyżki oleju
łyżeczka soli
łyżka cukru
prażony sezam 
pekmez czyli melasa z karobu lub winogron

Drożdże rozpuszczamy w kilku łyżkach ciepłej wody wymieszanej z cukrem, odstawiamy aby ruszyły. Mąkę przesiewamy do miski, mieszamy z solą, wlewamy olej, pozostałą wodę i drożdże. Zagniatamy ciasto. Odstawiamy do wyrośnięcia. Gdy ciasto podwoi objętość zagniatamy je ponownie i dzielimy na części wielkoście mandarynki. Każdą część rozciągamy robiąc wałeczek składamy na pół i okręcamy jedną część wokół drugiej. Zlepiamy końce formując simit. Ciasto smarujemy melasą i posypujemy sezamem. Możemy również maczać simity w melasie i sezamie. Tak przygotowane simity układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i odstawiamy na 40 minut do wyrośnięcia. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200 stopni. Simity po około 20 minutach pieczenia powinny być gotowe.






piątek, 21 listopada 2014

Aszure - deser jedności i wspólnej historii.


Kolejny wpis o kulturze tureckiej. Tym razem deser, który jednoczy i łączy wspólną historię, teraźniejszość i przyszłość.
Aszure, jak mówi sama nazwa "aszr" oznacza w języku arabskim dziesięć. Dzień Aszure obchodzi się według kalendarza muzułmańskiego dziesiątego dnia miesiąca Muharrem. Geneza tego święta jest różna w zależności od tego czy obchodzą je sunnici czy szyici dzień ten jest świętem lub dniem żałoby. Jak z pewnością wiecie część Turków to Alewici, którzy są szyitami i właśnie dla nich miesiąc Muharrem jak i Dzień Aszura to czas postu i żałoby.

Nie chcę jednak zagłębiać się w wątek religijny a zajmę się stroną kulturową deseru jaki gotowany jest w tureckich domach od wieków.

Deser ten przyrządza się w Turcji i wsród ludów tureckich więc z pełną świadomością mogę stwierdzić że jest on częścia kultury tureckiej. Jako przykład mogę podać kompot z suszonych owoców jaki w Dzień Aszura przygotowują Polscy Tatarzy. Troszkę inna wersja tureckiego deseru.

Za czasów osmańskich przygotowanie aszure należało do kucharzy sułtana. W kuchniach pałacu Topkapi gotowano deser by na poczatku poczęstować nim Padyszacha i pozostałych mieszkańców saraju, biurokratów i elitę stambulską. Deser nalewano do dzbanów i niesiono pod wyznaczony adres. Następnego dnia zgodnie z tradycją turecką "zwracania talerza" taki dzban oddawano napełniony orzechami, rodzynkami czy czekoladkami.  Nie mogło zabraknąć również deseru dla zwykłych stambulczyków. Z samego rana ustawiamo 50-60 kotłów w określonym miejscu Stambułu i gotowano w nich deser z pszenicy, suszonych fig, rodzynek, suszonych moreli, ciecierzycy i fasoli by rozdać go mieszkańcom Stambułu. Ponadto w pałacach rodziny sułtana, domach elity i miejscach spotkań religijnych również gotowano deser by rozdać go ubogim.
Tradycja przygotowywania deseru przetrwała do dziś, bez względu na status społeczny w większości tureckich rodzin przgotowuje się deser po to by rozdać go sąsiadom, znajomym czy po prostu potrzebującym. 
Jakie znaczenie ma sam deser, dlaczego wybrano te a nie inne produkty? Podstawowym składnikiem aszure jest pszenica. Jak wszyscy wiemy to z niej powstaje mąka i nasz powszedni chleb który chyba w każdej kulturze jest rzeczą świętą. Ciecierzycę i fasolę dodaje się ze względu na wartości odżywcze. Rodzynki to jedna z najstarszych roślin służąca do słodzenia, suszone figi i morele również miały dodać potrawie słodyczy i wartości odżywczych. Dodatkowo do deseru dodajemy jabłko i granat jako symbol płodności i obfitości.
Te tak różne i czasem zupełnie niepasujace do siebie składniki łączą się podczas gotowania tworząc jedność i wspólny niepowtarzalny smak. 
Najważniejsze w tym całym rytuale jest dzielenie się, deseru nie gotuje się po to by zjeść go z rodziną ale po to by podzielić się nim, dlatego gotowany jest zawsze w dużych ilościach.
Dzielenie się deserem ma zapewnić pomyślność domowi w którym był gotowany. Jeśli więc ktoś zapuka do Waszych drzwi i będzie częstował Was miseczką deseru aszure przyjmijcie ją i podziękujcie mówiąc "Allah kabul etsin". 
Nietaktem będzie odmówienie, jeśli nam nie smakuje nie musimy go jeść wystarczy że go po prostu przyjmiemy.

A tu jest przepis na ten pyszny deser

http://turcjaodkuchni.blogspot.com.tr/2011/12/aszure-deser-ze-swoja-historia.html

środa, 19 listopada 2014

Sałatka z ciecierzycy

Ta sałatka z ciecierzycy jest potrawą regionalną i pochodzi z Gaziantep. Tam jada się ją zawiniętą w yufkę lub lavasz czyli płaski chleb. Taka zwijana forma to dürüm. Przyznam się, że w Gaziantep nie byłam i nie jadłam tej sałatki w oryginale ale wszystko przede mną :) Dziś polecam jej wersję domową z talerza lub miseczki. Sałatka przepyszna z pewnością Wy również ją polubicie. 
Przepis pochodzi z internetu i jest kompilacją kilku przepisów jak również rad koleżanki pochodzacej z Gaziantep.

Wraz ze mną sałatkę przygotowała Malwina i Zuzia. Koniecznie sprawdźcie jaką wersję sałatki one proponują.


Sałatka z ciecierzycy

szklanka ugotowanej ciecierzycy
pół pęczka natki pietruszki
kilka gałązek szczypiorku
mała czerwona papryka (w Polsce pół mięsistej słodkiej papryki)
szczypta kuminu
mały ząbek czosnku (opcjonalnie, ja dodałam)
sól
czarny pieprz
ocet winny (ja dodałam sok z granata gdyż octu winnego nie lubię)
oliwa z oliwek

Ugotowaną ciecierzycę, paprykę pokrojoną w drobną kostkę, posiekaną natkę pietruszki, szczypiorek i przyprawy. Dokładnie mieszamy. Z oliwy, octu (soku z granata lub soku z cytryny) i czosnku robimy sos, który dodajemy do sałatki, mieszamy i odstawiamy by smaki się połączyły.




środa, 12 listopada 2014

Placki z jabłkiem i pigwą


Odkąd pamiętam moja córka uwielbia pigwę. Jada ją najczęściej na surowo więc nie muszę wymyślać ciast i innych słodkości z tym owocem ale ostanio poprosiła o placki i zamiast jabłek miałam dodać piwę. 
Pigwa to cierpki, kwaśny owoc więc nie byłam do końca przekonana czy to aby dobry pomysł z tymi plackami ale skoro Turcy robią pyszny deser z pigwy to czemu nie spróbować placków. Na wszelki wypadek postanowiłam, że dodam też jabłko. Efektem dzielę się z Wami.





Placki z jabłkiem i pigwą

duże jabłko
średniej wielkości pigwa
2 jajka
szklanka rzadkiego jogurtu lub kefiru
łyżeczka sody
kilka kropel octu
sól
mąka (tyle by ciasto miało konsystencję jak na racuchy)
cukier puder do posypania opcjonalnie ulubiony dżem lub kwaśna śmietana

Jabłko i pigwę ścieramy na tarce o grubych oczkach, dodajemy jajka, jogurt i sodę uprzednio skrapiając ją octem aby się spieniła. Lekko solimy i mieszamy. Przesiewamy mąkę jedną szklankę i jeśli ciasto będzie rzadkie dodajemy jeszcze po łyżce stołowej. Za każdym razem dodając mąkę mieszamy do uzyskania ciasta o konsystencji jak na racuchy. Na patelni rozgrzewamy olej i gdy będzie gorący smażymy placki nakładając je na patelnię łyżką. Ważne jest by oleju było sporo, tyle by placki do połowy zanurzone były w oleju. Usmażone placki wyjmujemy na papierowe ręczniki, które wchłoną nadmiar tłuszczu. Przed podaniem posypujemy cukrem pudrem. Możemy również podać z dżemem lub osłodzoną kwasną śmietaną.




poniedziałek, 10 listopada 2014

Pide z warzywami

Kilka dni temu wstawiłam na stronie FB zdjęcia pide z warzywami. prosiliście o przepis więc dodaję. Farsz powstał według moich smaków więc jeśli Wam takie połączenie nie posmakuje możecie zrobić z własnych ulubionych warzyw czy mięsa. Można nawet dodać turecka kiełbasę sucuk czy suszone mięso - pastyrmę.


Pide z warzywami

ciasto
3 szklanki mąki
1,5 szklanki wody
pół łyżeczki suchych drożdży (5g świeżych)
szczypta soli
łyżeczka cukru
Mąkę wsypujemy do miski, robimy dołek dodajemy drożdże cukier i kilka łyżek ciepłej wody. Lekko mieszamy i zostawiamy na 15 minut. Dodajemy sól i pozostałą wodę. Mieszamy i zagniatamy cisto. Wyrabiamy około 10 minut i zostawiamy do wyrośnięcia.

Farsz
marchew
por
oliwa z oliwek
sól
pieprz czarny
pul biber (jesli lubicie ostrości)
ser żółty

Marchew należy zetrzeć na tarce, por drobno posiekać i razem z marchwią smażyć dosłownie 3 minuty na oliwie. Studzimy, przyprawiamy.

Wyrośnięte ciasto odgazowujemy i dzielimy na 6 części. Stolnicę posypujemy mąką i kżdy kawałek ciasta wałkujemy na wąski długi i cienki placek. Układamy na nim cienką warstwę warzyw i posypujemy tarkowanym żółtym serem. Brzegi zakładamy do środka i pieczemy  przez około 8-10 minut w piekarniku nagrzanym do maksimum .  Po upieczeniu brzegi i środek pide możemy lekko posmarować masłem.



sobota, 8 listopada 2014

Śniadaniówka do szkoły 4

Oto kolejne propozycje potraw, które mogą zagościć w śniadniówce Waszego dziecka.



1. Sałatka kisir, do tego krojona pogaca z nadzieniem serowo pietruszkowym.
Przepis na kisir znajdziecie tutaj
Krojoną pogaca robiłam z tego przepisu wałkując ciasto na duży placek, smarowałam oliwą układałam farsz zwijałam i piekłam, po upieczeniu kroiłam. Tym razem dodawałam zwykłą mąkę.



2. Słone babeczki z serem i wędliną do tego ogórek i pomidor.



3. Sałatka owocowa z owoców sezonowych z miodem cynamonem i czekolada do tego ciasteczka (u mnie kupne)



piątek, 7 listopada 2014

Turcy, kim oni są?

Turcja, przepiękny kraj, który odwiedzamy podczas wakacji, studiujemy tu czy jesteśmy jedynie na Erasmusie albo po prostu mieszkamy bo mamy tu naszą rodzinę. Turcy, mówimy o nich róznie, niektórzy dobrze, niektórzy źle, jak każdy naród mają swoje wady i zalety ale kim oni właściwie są? Gdzie sięgają ich korzenie? Dlaczego jak Arabowie wyznają islam ale nie są z nimi spokrewnieni? Na te i jeszcze kilka innych pytań postaram się odpowiedzieć.

Zastanawiam się czy nie porwałam się z motyką na słońce podejmując ten temat gdyż opisanie historii Turków to nie taka prosta sprawa a opisanie historii Turków w pigułce to jakby niemożliwe. Czy mi się uda osądzicie sami :)

Tak jak my mamy swoje podanie o Lechu Czechu i Rusie. Tak Turcy mają swoją legendę Ergenekon, jest w niej mowa o ludzie, który schronił się w górach przed sąsiadem najeźdźcą. Mieszkał w tej górze setki lat aż zabrakło w niej miejsca więc postanowił ją opuścić. Niestety okazało się, że nie ma wyjścia na szczęście odkryto, że część góry jest z metalu i w nim właśnie wykuto wyjście. Drogę jaką należało podążać pokazała im wilczyca, która stała się symbolem i ulubionym zwierzęciem ludów tureckich.  Góry opisane w legendzie to góry Ałtaj.

Według historyków pierwsze informacje o ludach tureckich datowane są na koniec III w. p.n.e. i pochodzą ze źródeł chińskich a pierwszym państwem założonym przez te ludy był Związek Huński. Kolejne chińskie źródła podają iż w VI wieku naszej ery istniało państwo orchańskie, które posługiwało się językiem tureckim. 
W skład ludów tureckich wchodzą różne plemiona których podział możecie zobaczyć TU.

Różnie toczyły sie losy poszczególnych ludów. Z pewnością słyszeliście o Złotej Ordzie o Tatarach, Mongołach, Chanacie Krymskim. Nie chcę się zagłąbiać w historię ponieważ dokładne opisywanie jej zajęłoby mi mnóstwo czasu dlatego w skrócie napiszę że ludy tureckie zajęły całą Azję Środkową po Egipt aż do Europy. Oczywiście ludy te walczyly również między sobą o władzę tworząc różne bardziej lub mniej silne państwa.

Pisząc bardzo ogólnikowo na terenach obecnej Anatolii jako pierwsi pojawili się Selczucy po nich było Imperium Osmańskie i od 1923 Republika Turecka, która trwa do dziś.

Turcy nie od razu byli muzułmanami ich pierwszą "religią" był szamanizm. Uogólniając Turcy przyjęli islam  w X wieku, oczywiscie nie wyglądało to w ten sposób że wszystkie ludy przyjęły nową religię jednocześnie. Niektórzy przyjmowali ją dobrowolnie inni podbici przez inne tureckie plemiona które islam przyjęły wcześniej. Wśród ludów tureckich są dziś wyznawcy zarówno odłamu szyickiego jak i sunnickiego zależne to było od kogo przyjęto nową religię czy wpływ na Turków był z krajów arabskich czy z Persji.

Chciałam zauważyć również, że tak jak w Polsce od wieków mieszkały mniejszości narodowe tak i w Turcji czy wcześniejszych imperiach takie mniejszości były. Imperium Osmańskie na przykład prowadziło specjalną politykę z nimi związaną mieli oni swoje prawa, przywileje jak również zakazy.

Na koniec chciałam dodać iż obecnie ludy tureckie to między innymi: Turcy, Kazachowie, Kirgizi, Tatarzy, Baszkirzy, Ujgurzy, Uzbecy, Turkmeni, Azerowie i zamieszkują oni tereny Azji Środkowej.

Mam nadzieję że w wielkim skrócie choć odrobinę przybliżyłam Wam historię tego narodu.



środa, 5 listopada 2014

Börek z dynią i serem

Mówi się, że potrzeba jest matką wynalazku. Właśnie potrzeba skłoniła mnie do przygotowania tej wersji börek. Dynię w kuchni tureckiej je się przede wszystkim na słodku w wersji deserowej ja jednak lubę także wersję wytrawną dlatego postanowiłam, że sama sobie ją wymyślę. Czy rodzinka zaakceptowała tę wersję? Mąż jak najbardziej tak, dzieci nie przepadają za dynia ani na słodko ani na słono więc spróbowały podziękowały i wiecej nie jadły :)
Ciekawa jestem czy Wam posmakuje.



Börek z dynią

średni kawałek dyni (około 200-300gr lub więcej w zależności od objętości dyni)
oliwa z oliwek
dowolne przyprawy
150g sera feta lub lor
3 płaty ciasta yufka
szklanka jogurtu
1/3 szklanki oliwy z oliwek

Dynię myjemy kroimy na części, lekko polewamy oliwą z oliwek i przyprawiamy ulubinymi ziołami u mnie czarny pieprz, i zioła prowansalskie. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200 stopni do miękkości. Aby przygotować sos mieszamy jogurt z oliwą. Na dno formy o wymiarach 20cm na 24cm wykładamy papier śniadaniowy, na papier układamy jedną yufkę tak by boki zwisały poza formę. Smarujemy yufkę sosem i układamy 1/4część drugiej yufki.polewamy sosem, po ułożeniu i posmarowaniu kolejnego kawałka  (1/4) yufki układamy upieczoną dynię, którą wcześniej kroimy w kostkę, dynię lekko posypujemy startym serem. Proces ten powtarzamy aż do ostatniego kawałka yufki nie zapominamy o układaniu dyni i posypywaniu serem. Na koniec zakładamy na siebie wystające poza formę boki yufki uprzednio każdy smarując sosem. Wierzch również smarujemy sosem. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200 stopni przez około 25-30 minut. Gdy borek jest rumiany wyjmujemy z piekarnika, lekko studzimy i podajemy jeszcze ciepły.



poniedziałek, 3 listopada 2014

Chlebek skandynawski

Przepis nie jest turecki ani polski ale jest świetny dlatego chciałam się nim z Wami podzielić. Znam go z bloga Kasi i jadłam go po raz pierwszy właśnie u Niej. Ten chlebek to świetna przekąska dla łasuchów którzy nie chcą przytyć czyli dla mnie :) 


Chlebek skandynawski

200g płatków owsianych
200g mąki pszennej pełnoziarnistej lub żytniej
100g prażonych ziaren słonecznika
50g prażonych ziaren dyni
50g ziaren sezamu
350ml wody
sól
czarnuszka ja dodałam garść

Wszystkie składniki mieszamy i odstawiamy na 15 minut. Następnie wykładamy na dużą prostokątną formę wyłożoną papierem do pieczenia i posypujemy masę czarnuszką. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez około 15 minut. Wjmujemy formę i kroimy masę na kwadraty lub prostokąty dowolnej wielkości. najlepiej kroić nożem do pizzy. Kontynuujemy pieczenie przez kolejne 45 minut.






Kuchnia skandynawska 2014

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...