Chwalę się, oj chwalę. Zaaklimatyzowałam się w tym kraju na tyle by co roku w miarę możliwości oczywiście korzystać w dobroci jakie daje izmirska przyroda. Region egejski to oliwkowy raj więc jak można nie skorzystać i nie zasolić tych pyszności by mieć co jeść na śniadanie przez cały rok. Tak, tak, oliwki zbierane są zimą solone i specjalnie przygotowywane a można ich spróbować dopiero po kilku miesiacach. Oliwki prosto z drzewa nie nadają się do jedzenia, trzeba pozbawić je goryczy by mogły trafić na stół.
Jeśli chcecie spróbować sami przygotować takie oliwki, koniecznie wejdźcie w ten link i przeczytajcie przepis jaki ja stosuję już od dwóch lat.
Czarne oliwki które widzicie w słoiku z czerwona nakrętką przygotowałam klka dni temu i żeby można było je zjeść trzeba będzie czekać co najmniej 2 miesiące. Codziennie trzeba turlać słoik by sól równomiernie pokryła oliwki co sprawi że wypuszczą goryczkowy sok.
Zielone oliwki przygotowałam dużo wcześniej więc nadają się do jedzenia.
A to są już gotowe oliwki, które możemy ze smakiem zjeść na sniadanie. Podajemy je oczywiście z oliwą i odpowiednim sosem. Przepis na sos podam innym razem.
Dzisiaj wyjatkowo krótko ponieważ na jutro mam przygotować córce do szkoły 40 słodkich bułeczek. Po co im sa te bułeczki, napiszę jutro. Zmykam do kuchni. Do jutra :)
Aha, zapomniałabym o najważniejszym Na zdjęciu niżej specjalnie pokazałam Wam pestki z oliwek. Oliwki sprzedawane w sklepach mają czarne pestki a nie brązowe jak moje gdyż dodaje się do nich czarna farbę spożywczą by wyglaądały wszystkie tak samo czarno. Domowe oliwki nie są idealnie czarne, czasem bardziej a czasem mniej brązowe co również widać na zdjęciu. To jeszcze jeden dodatkowy plus dla domowych oliwek.
Gdybyście mieli ochotę poczytać więcej o tureckich oliwkach zapraszam TU.
Jak sie ciesze ze znalazlam Twojego bloga. Mam chlopaka z Turcji. Wiele razy chcialam ugotowac mu cos Tureckiego ale nie zawsze wychodziło tak jak powinno. Choc bedac w Turcji przesiadywalam i pomagalam kobieta przygotowywac posilki nie wszystko do mnie "docieralo" bariera jezykowa zrobila swoje.teraz dzieki Tobie napewno bedzie lepiej. �� pozdrawiam i czekam na nowe posty
OdpowiedzUsuń