Dzisiaj postanowiłam napisać o najbardziej popularnej rozrywce Turków. Choć może jednak nie najbardziej popularnej bo popularniejsze jest łażenie po centrach handlowych, Specjalnie nie napisałam zakupy w CH a łażenie po nich ponieważ wiele Tureckich rodzin wybiera sobie galerie handlowe na miejsca spacerów z dziećmi.
Ja i moja rodzina jesteśmy przeciwni tego typu rozrywkom, wolimy spędzać czas w plenerze, szczególnie w pobliskich górach. Piknikujemy najczęściej z przyjacółmi, tak jest oczywiście dużo bardziej przyjemnie. Wystarczy, że pojawiąs ie pierwsze oznaki wiosny a rodziny tureckie zaczynają wybywać z domów. Niestety nie wszyscy maja na tyle rozwiniętą wyobraźnię by jechać do tak zwanych mesire alanı czyli miejsc piknikowych za miastem, niektórym wystarczy kawałek trawnika w centrym albo na obrzeżach miasta lub pobocze przy drodze szybkiego ruchu. My mamy swoje ulubione miejsce w Yukarı Kızılca, jest to prywatne miejsce piknikowe przy restauracji. Są stoliki i ławeczki, grill po turecku mangal i mięso można zamówieć lub przywieźć własne. Wjazd jest płatny i kosztuje 15 lirów tureckich (25zl/za samochód) to miejsce odpowiada nam przede wszystkim ze względu na swobodny dostęp do czystych toalet co w przypadku piknikowania z dziećmi jest ważnym niuansem. Dodatkowo w górach poza miastem są również specjalnie wydzielone miejsca piknikowe,
Co Turcy jedzą na piknikach? Najczęściej piknik zaczyna się od śniadania. takiego jak widac na zdjęciu niżej. Do tego oczywiście szklaneczka tureckiego czaju zaparzonego w samowarze lub czajdanliku.
A dopiero po sutym śniadaniu i hektolitrach herbaty zaczyna się zabawa i przygotowania do właściwego piknikowania.
Organizujac miejsca piknikowe nie zapomniano o najmłodszych członkach rodziny i zorganizowano place zabaw prócz tego każda rodzina na piknik zabiera piłkę, hamak a my dodatkowo latawce. Dzieci się bawią, kobiety sprzątają po śniadaniu i parzą kawę a mężczyźni w tym czasie zajmują się mięsem, które usmażą na grilu.
Tak jak Turek rzadko pomaga w kuchni przy przygtowaniu posiłków, tak grilowanie to właśnie jego działka, tu może się wykazać swoimi umiejetnościami kulinarnymi. Prócz szaszłyków przygotowuje się również kawurmę lub inne tego rodzaju smażone mięso. Przygotowania trwają dość długo więc do wspólnego posiłku zasiada się dopiero wieczorem. Kiedy mężczyźni zajęci są grilowaniem kobiety zajmują się dziećmi i przygotowuja sałatki które również znajdą się na piknikowym stole.
Po sutym posiłku nie obejdzie się bez herbaty i słodkości a na koniec by spalić to co zjadło nasi mężczyźni lubią grać w piłkę. Takie mecze trwaja czasem do późnych godzin więc do domu wracamy o zmroku.
I to się nazywa piknik :D Tyle smakowitości, mniam!
OdpowiedzUsuńTakie pikniki rozumiem!
OdpowiedzUsuńNo to jest piknik z prawdziwego zdarzenia! :)
OdpowiedzUsuńNo nie!!! A ja zawsze żyłam w nieświadomości i nawet nie wiedziałam, że takie specjalne miejsca piknikowe są! I tylko narzekałam, że w łazienkach przy brzegu morza jest syf, brud, kiła i mogiła. Dziękuję Ci za ten post, już wiem, gdzie będziemy jeździć na pikniczek :* W ogóle uwielbiam takie samowary jak na pierwszym zdjęciu.
OdpowiedzUsuń