niedziela, 15 września 2013

Ankara - stolica Turcji

Wciąż jeszcze są osoby twierdzące, że stolicą Turcji jest Stambuł. A to największa gafa jaką można popełnić. Mustafa Kemal Atatürk twórca Republiki Tureckiej stolicę przeniósł do Ankary. Wiadomo, że całe życie biznesowe toczy się przede wszystkim w Stambule ponieważ to największa i najbardziej znana metropolia, jednak najważniejsze decyzje dotyczące państwa podejmowane są w Ankarze. Ankara nazywana jest miastem urzędników. 
W Ankarze spędziłam 5 lat, tu pierwszy raz zetknęłam się z kulturą turecką, poznałam Turków i Turcję. Do Ankary mam szczególny sentyment dlatego lubię do niej wracać, odwiedzać, widzę jak bardzo się zmienia, rozwija, pięknieje, Wiem, że gdybym tylko miała taką możliwość bez zmrużenia oka zamieniłabym Izmir na Ankarę. Brak dostępu do morza nie jest dla mnie minusem.

Tydzień temu wróciłam na "stare śmieci", to było niesamowite uczucie, po prawie 5 latach móc spacerować po dobrze mi znanych a jednak tak innych uliczkach. Oczywiście wiele miejsc się wcale nie zmieniło. Kızılay czy Sıhhiye jak zawsze zatłoczone i gwarne. Zaskoczyła mnie ilość centrów handlowych. Ogromne szklane budynki z ogromna ilością sklepików. To ulubione miejsca na spędzenie wolnego czasu nie tylko ankarczyków ale ogólnie Turków. Na początku dziwiło mnie iż klasa średnia zamiast spędzać czas na powietrzu w parkach, których w Ankarze nie brakuje woli betonowe mury "świątyń kapitalizmu". Niestety moda na konsumpcję jest silniejsza od rozumu, żeby istnieć trzeba być modnym to motto wielu Turków mieszkających w tutejszych metropoliach. Zupełnie inaczej żyją ludzie na wsi czy w mniejszych miasteczkach ale o tym opowiem innym razem teraz zapraszam na krótki spacer po Ankarze.



 Obrzeża Ankary




Ulus jedna ze starszych dzielnic stolicy



W większości dużych tureckich miast można kupić halk ekmek czyli chleb ludu. Jest to rodzaj pomocy dla uboższej części społeczeństwa. Ten chleb jest tańszy niż zwykły ze sklepu.


Simity również dużo tańsze niż w Izmirze ponieważ jak i chleb pieczone przez piekarnie współpracujące z urzędem miejskim




Moja uczelnia


Park przez który chodziłam codziennie na uczelnie. Teraz czyściutki i zieloniutki, za moich czasów taki nie był. 


Symbol Ankary 



Zwiedzjąc stare uliczki natknęłam się na galerię tureckiego rękodzieła. Wszystkie przedmioty są na sprzedaż.






A to już ankarski tłok w głównej części miasta Kızılay




centrum handlowe nawet na głównym skrzyżowaniu na Kızılay





Park w centrum miasta Güven Park




Jedna z najbardziej popularnych form transportu miejskiego - dolmuş czyli busik zatrzymujący się na żądanie jeżdżący po wyznaczonej trasie.



Ministerstwo kultury i turystyki - chyba wszystkim znane logo Turcji



Symbol Ankary nawiązujący do państwa Hetytów


 za moich czasów największe centrum handlowe w Ankarze


i na koniec polski akcent





6 komentarzy:

  1. dziękuję za relację! :) Gdańsk tymczasem spływa deszczem!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny reportaż fotograficzny

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam, czytam Pani blog Po prostu my już od dłuższego czasu. W połowie czerwca wracałam z Gran Canarii i minęłyśmy się na lotnisku Chopina w Warszawie. Moje zmęczenie i zaskoczenie spowodowało, iż nie podeszłam do Pani i dziewczynek. Na tablicy przylotów widniał Izmir, a ja od razu pomyślałam o Bengusi.I za chwilę Was zobaczyłam. Świat okazuje się być taki mały. Serdecznie pozdrawiam.Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej ale mam szczęście!!! Tym razem wracając miałam przyjemność leciec do Izmiru z jedną z Czytelniczek bloga. Ty jesteś druga :) Muszę przyznać że rozmowa z kimś podczas podróży bardzo mnie uspakaja i odpręża a tym razem miałam ogromny ster przez dodatkowy bagaż. Więc gdybyś widziała mnie na lotnisku podejdź - będzie mi bardzo miło.
      Dokłądnie świat jest mały :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Kiedy u nas coraz mniej słońca, z tym większa przyjemnością można się wybrać na wirtualną wycieczkę. Dziękuję!:)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...