środa, 31 maja 2017

Menu ramazanowe dzien 6


Dzisiaj będzie wyjatkowo krótko a wszystko dlatego, że jutro czwartek i muszę się przygotować do zajęć. Egzaminy tuż tuż, stres ogromny. Ostatni raz egzaminy zdawałam dobrych kilka lat temu. Do tego egzamin jest z pedagogiki, mnóstwo nowych tureckich wyrażeń więc siedzę i się uczę. Jutro najpóźniej w piątek dodam nowy przepis na domowy turecki fastfood. Jak myslicie co to będzie?

wtorek, 30 maja 2017

Menu ramazanowe dzien 5 / Ramazan pidesi

Ramazan pidesi /Pide ramazanowe


Moje pierwsze skojarzenia dotyczące Ramazanu to pide i imsakiye. Pide, wszyscy prawdopodobnie znacie i lubicie. Ja uwielbiam, szczególnie takie prosto z pieca. Tu w Izmirze niektóre piekarnie pide ramazanowe piką przez cały rok więc nie wyczekujemy ich aż z takim utęsknieniem ale pamiętam jak w Ankarze tworzyły się niesamowite kolejki przed piekarniami. Wszyscy czekali na gorące pide by kupić je tuż przed iftarem i zanieść do domu takie cieplutkie i pachnące. 

poniedziałek, 29 maja 2017

Menu ramazanowe dzien 4

Witajcie.
Dziś miałam dodać opis związany z całodniowym postem ale śliczne miesięczne maleństwo jak to ostanio u mnie bywa, pomieszało mi szyki. Nie opiszę Ramazanu więc napiszę Wam co przez ostani miesiąc robię prawie codzinnie. A no odwiedzam koleżankę, która 27 kwietnia urodziła prześliczną córeczkę Umay. Koleżanka rodzine ma daleko, mama nie może przyjechać by jej pomóc więc ja staram się stanąć na wysokości zadania i odwiedzam ją tak często jak mogę by pomóc zająć się dzidziusiem. Dziecko ma okropne kolki i sporo czasu minęło nim mama przyzwyczaiła się do nowej sytuacji. Noszenie, bujanie, karmienie, przewijanie niby wszystko znane ale zupełnie inne niż przy pierwszym dziecku. Winne sa oczywiście kolki. Nie myślcie, że mąż jej nie pomaga. jak najbardziej pomaga, ja spędzam tam jedynie kilka godzin po zajęciach na uczelni, pózniej przekazuję pałeczkę tacie Umay 😊 i wracam do swoich domowych obowiązków.

niedziela, 28 maja 2017

Menu ramazanowe dzien 3

Dzisiejszy post pojawia się dość późno dlatego, że miałam małe problemu zdrowotne ale już wszystko dochodzi do normy i czuję się na tyle dobrze by przygotować wpis z kolejnym menu.
Dzisiaj bez dłuższego wstępu bo zaraz wracam do łóżka by odpocząć. Przechodzę do sedna czyli do menu.

sobota, 27 maja 2017

Menu ramazanowe dzien 2.

Dzisiaj jest chyba najtrudniejszy dzień postu. Pierwszy dzień. Całe szczęście, że to sobota, można spać do południa. Jak Turcy przygotowują się do postu? To zależy na czym się skupiają, na duchowej części czyli modlitwie, czytaniu Koranu i spotkaniach w meczecie, czy po prostu na niejedzeniu i wspólnych wieczornych kolacjach. 

piątek, 26 maja 2017

Menu ramazanowe dzien 1

Sobota to pierwszy dzień muzułmańskiego postu więc jutro już wieczorem albo nad ranem przygotujemy pierwszy posiłek przed postem zwany sahur. Ja będę się starała codziennie podać Wam menu na kolejne dni postu. Niestety ze względu na obowiązki nie jestem w stanie przygotować nowych potraw więc będę wykorzystywała przepisy na potrawy, które mam już na blogu. 
Za dwa tygodnie lecę do Polski i mam nadzieję, że tam znajdę więcej czasu na gotowanie.

wtorek, 2 maja 2017

Moja codzienność - kwiecień

Denizli

Witajcie w maju. Dzisiaj nie będzie przepisu. Dzisiaj postanowiłam się z Wam podzielić moją codziennością. Jeśli śledzicie mnie na FB i Instagramie wiecie, że postanowiłam raz w miesiacu w wybrany dzień robić zdjęcia mojej codzienności. Marcowe zdjęcia znajdziecie TU. Dzisiaj przedstawię Wam jeden z moich kwietniowych dni. Specjalnie wybrałam dzień spędzony poza domem ponieważ nie chcę Was zanudzać zdjęciami komputera, biurka i kawy :). Wybrałam 15 kwietnia ze względu na to, iż tego dnia zwiedzaliśmy Denizli. Miasto wojewódzkie położone w odległości 3,5 godziny samochodem od Izmiru. Miasto dużo mniejsze od Izmiru ale również dobrze znane turystom. Denizli słynie z Pamukkale - białych tarasów. 12 lat temu mieszkałam w tym mieście przez rok. Nie wspominam dobrze tego czasu, wcale go nie wspominam. Okozało się, że wymazałam go całkowicie z pamięci. Zupełnie nie poznałam miasta, nie pamiętałam żadnych miejsc, zupełnie nic. Wiadomo, Denizli się zmieniło ale nie na tyle by go zupełnie nie poznać :)



Mój dzień zaczął się o 8.30 od wypicia szklanki wody. Staram się codziennie rozpoczynać dzień w ten właśnie sposób.


9.30 śniadanie przygotowane przez koleżankę, u której się zatrzymaliśmy. Pyszny omlet z pieczarkami i świeżutkie jeszcze ciepłe gozleme.


10.30 Wyruszamy w drogę, Na początek pieszo do miejskiego lasku zwanego Camlik. By dzieci mogły się wybiegać i pobawić na placu zabaw.


11.30 jest coraz cieplej więc zrobiliśmy przerwę na lody. Pierwsze lody w tym roku.



12.30 W lasku spędziliśmy kilka godzin. Dziewczyny bawiły się, zwiedziły niewielkie zoo, a my pilismy herbatę i łuszczyliśmy pestki.


13.30 nie mogło zabraknąć kawy. Tym razem z tygielka, po turecku. Do kawy podano lokum.


14.30 Przyjechaliśmy do Pamukkale. Turystów niewielu, tłoku nie było więc spędziliśmy ten czas bardzo przyjemnie.


15.30 nadal w Pamukkale. Dziewczyny nie chciały wracać.


16.30 jemy obiad i ruszamy w drogę.


17.30 Odwieźliśmy Cansu i wracamy do Izmiru.


18.30 Chyba w każdym tureckim samochodzie znajdziecie oko proroka w Turcji nazywane nazar boncugu. Turcy noszą je przy sobie by chroniło ich od złego oka.



19.30 Podróz nam sie troche dłużyła ponieważ wybraliśmy dłuższą drogę. Chcielismy podziwiać krajobrazy i byłoby wszystko ok gdyby nie deszcz.


20.30 dokładnie tę godzinę widać na zegarku. Nie wyobrażam sobie podróży bez dobrej muzyki. 


21.30 w końcu dotarliśmy do domu. Podróż z przerwami na kolacje i kawę trwała 4 godziny. Wymęczeni podróżą odpoczywaliśmy przy szklaneczce zielonej herbaty więc na tym kończę moją fotorelację


Kolejna relacja w maju, postaram się również wybrać dość nietypowy dzień z tego względu by pokazać Wam troszeczkę inną Turcję niz ta którą znacie z telewizji, wakacyjnych kurortów czy gazet. 


LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...