Osobom, które nie mają pojęcia z czym związane jest to święto spieszę z wyjaśnieniami, że ma ono związek z ofiarą jaką złożył Bogu Abraham. Bóg dał mu upragninego syna a on miał złożyć go Mu w ofierze. Bóg jednak zlitował się nad Abrahamem i zesłał mu baranka, którego miał zarżnać zamiast syna Ismaila. Teraz wszyscy Muzułamnie, których stać na złożenie ofiary, składają ją podczas świąt.
W Polsce od wieków Polscy Tatarzy składali ofiarę z baranka lub byka ale to było symboliczne, jedno dwa zwierzęta, których mięso było dzielone na wszystkich Tatarów.
Jak ogromne było moje zdziwienie gdy pierwszy raz będąc u teściów w Sivasie zobaczyłam jak wiele zwierzat jest zarzynanych. Krew płynąca rynsztokiem lub ulicą. To był szok, to było coś okropnego czego w życiu bym się nie spodziewała zobaczyć w cywilizowanym kraju. To był rok 2003. Dziś jest lepiej choć wciąż nie tak jak być powinno. W ostatnich latach zabroniono zarzynania zwierzat w miejscach publicznych typu domowe podjazdy czy wolna przestrzeń między blokami. Zostały wyznaczone specjalne do tego przeznaczone miejsca z bierzęcą wodą, rzeźnikami którzy dokonają uboju i odpowiednimi do tego przyrządami. Niestety tam również powstaja problemy ponieważ osób chcących złożyć oiarę jest tak dużo, że na ubój czasem trzeba czekać nawet kilka godzin. Bez względu na to jak bardzo władze miasta będą się starać nie da się wszystkich zadowolić ponieważ ludzie robia to "hurtem".
Jak ogromne było moje zdziwienie gdy pierwszy raz będąc u teściów w Sivasie zobaczyłam jak wiele zwierzat jest zarzynanych. Krew płynąca rynsztokiem lub ulicą. To był szok, to było coś okropnego czego w życiu bym się nie spodziewała zobaczyć w cywilizowanym kraju. To był rok 2003. Dziś jest lepiej choć wciąż nie tak jak być powinno. W ostatnich latach zabroniono zarzynania zwierzat w miejscach publicznych typu domowe podjazdy czy wolna przestrzeń między blokami. Zostały wyznaczone specjalne do tego przeznaczone miejsca z bierzęcą wodą, rzeźnikami którzy dokonają uboju i odpowiednimi do tego przyrządami. Niestety tam również powstaja problemy ponieważ osób chcących złożyć oiarę jest tak dużo, że na ubój czasem trzeba czekać nawet kilka godzin. Bez względu na to jak bardzo władze miasta będą się starać nie da się wszystkich zadowolić ponieważ ludzie robia to "hurtem".
Niestety wciąż jeszcze możemy w wiadomościach obejrzeć relacje jak to komuś uciekło zwierze i goniono je przez całe miasto, jak to nieudolny właściciel zamiast zabić zwierze okaleczył się. Wciąż są osoby które wolą złożyć ofiarę w garażu i za nic mają nakazy władz miasta i higienę.
Zapomniałam napisać, że na życzenie klienta markety oferują ubój zwierzęcia a właściciel odbiera jedynie przygotowane mięso więc na dobrą sprawę jeśli ktoś nie ma ochoty oglądać tego bądź co bądź drastycznego wydarzenia nie musi tego robić, wystarczy zgłosić się do marketu czy osiedlowego rzeźnika lub przekazać pieniadze dowolnej organizacji charytatywnej a oni zrobią to co należy. Można też oszczędzić zwierzaka i przekazać równowartość jego ceny na cele dobroczynne. Możliwości jest kilka, niestety wiekszość Turków zgodnie z tradycją wybiera tę najbardziej krwawą.
Co dalej dzieje się z mięsem? Muzułmanin ma obowiązek jego 2/3 rozdać biednym i potrzebującym a jedną trzecią zostawia sobie. Ten obowiązek również został wypaczony jak to obecnie w wiekszości zwyczajów tureckich bywa.
Co ja sądzę o tym święcie? Wielu osobom nie spodoba się to co napiszę ale nie piszę pod publikę a opisuję to co widzę i jak to odbieram. W Turcji Świeto Ofiarowania z religijnej uroczystości przerodziło się w wielką ucztę, ludzie jak szaleni objadają sie mięsem. Nie raz słyszałam od znajomych zdanie: "nie stać mnie ale kupię rodzina niech się raz w roku mięsa naje". I nie mówią tego osby, które raz w roku na bajram jedzą mięso.
Turecki absurd Świeta Ofiarowania.
Tak na prawdę obowiązek składania ofiary mają jedynie osoby, które na to stać i zakup zwierzęcia nie wpędzi je w kłopoty finansowe. W Turcji jest to kwota około 750zł i wiecej za baranka i 1500zł i więcej za byka. Osoby mające jakikolwiek dług czy to w banku czy u osób prywatnych nie mają obowiązku składania ofiary. Ten warunek sprawia, że większość Turków nie powinna składać ofiary bo ich na to nie stać, powinni najpierw pospłacać długi ale kogo to obchodzi, ważniejsza jest w tym momencie tradycja i chęć podzielenia się i zjedzenia mięsa z przyjaciółmi i rodziną.
Najbardziej dziwi i za razem śmieszy mnie kupowanie zwierzęcia na raty lub na kredyt bo to już zupełny ansurd, których w Turcji znajdziecie mnóstwo. Kolejnym absurdem jest dzielenie się mięsem. Ze względu na to iż wiekszośc osób składa ofiarę czasem bywa tak, że nie ma wśród znajomych osób, z którymi możnaby się mięsem podzielić a przecież nie oddamy mięsa komuś kogo nie znamy a oddać trzeba. Często więc dzieje sie tak, że mięso oddawane jest do stołówek adademickich czy szkolnych, do stowrzyszeń i innych organizacji, które przygotowuja posiłki uczniom, studentom czy po prostu swoim członkom.
Zastanawia mnie również podejście Turków do mięsa ze złożonej ofiary. Wiem, że przez cztery dni w domach królują kavurmy, szaszłyki, mięso grilowane, pieczone, smażone itp. Na tureckich blogach kilka tygodni przed bajramem możemy znaleźć mnóstwo pomysłów w jaki sposób najlepiej i najsmaczniej wykorzystać mięso. Jednak ulubionym i niezawodnym sposobem na spożycie mięsa ofiarnego jest gril. Pogodę mamy słoneczną więc większośc przyjaciół i rodzin spotka się pewnie przy grilu. I tu się mamy kolejny absurd: świętowanie przy grilu i szklaneczce raki :)
Turcja to kraj pełen kontrastów, kraj, który wciąż potrafi mnie zadziwić jak pierwszego dnia gdy tu przyjechałam.
Zapomniałam napisać, że na życzenie klienta markety oferują ubój zwierzęcia a właściciel odbiera jedynie przygotowane mięso więc na dobrą sprawę jeśli ktoś nie ma ochoty oglądać tego bądź co bądź drastycznego wydarzenia nie musi tego robić, wystarczy zgłosić się do marketu czy osiedlowego rzeźnika lub przekazać pieniadze dowolnej organizacji charytatywnej a oni zrobią to co należy. Można też oszczędzić zwierzaka i przekazać równowartość jego ceny na cele dobroczynne. Możliwości jest kilka, niestety wiekszość Turków zgodnie z tradycją wybiera tę najbardziej krwawą.
Co dalej dzieje się z mięsem? Muzułmanin ma obowiązek jego 2/3 rozdać biednym i potrzebującym a jedną trzecią zostawia sobie. Ten obowiązek również został wypaczony jak to obecnie w wiekszości zwyczajów tureckich bywa.
Co ja sądzę o tym święcie? Wielu osobom nie spodoba się to co napiszę ale nie piszę pod publikę a opisuję to co widzę i jak to odbieram. W Turcji Świeto Ofiarowania z religijnej uroczystości przerodziło się w wielką ucztę, ludzie jak szaleni objadają sie mięsem. Nie raz słyszałam od znajomych zdanie: "nie stać mnie ale kupię rodzina niech się raz w roku mięsa naje". I nie mówią tego osby, które raz w roku na bajram jedzą mięso.
Turecki absurd Świeta Ofiarowania.
Tak na prawdę obowiązek składania ofiary mają jedynie osoby, które na to stać i zakup zwierzęcia nie wpędzi je w kłopoty finansowe. W Turcji jest to kwota około 750zł i wiecej za baranka i 1500zł i więcej za byka. Osoby mające jakikolwiek dług czy to w banku czy u osób prywatnych nie mają obowiązku składania ofiary. Ten warunek sprawia, że większość Turków nie powinna składać ofiary bo ich na to nie stać, powinni najpierw pospłacać długi ale kogo to obchodzi, ważniejsza jest w tym momencie tradycja i chęć podzielenia się i zjedzenia mięsa z przyjaciółmi i rodziną.
Najbardziej dziwi i za razem śmieszy mnie kupowanie zwierzęcia na raty lub na kredyt bo to już zupełny ansurd, których w Turcji znajdziecie mnóstwo. Kolejnym absurdem jest dzielenie się mięsem. Ze względu na to iż wiekszośc osób składa ofiarę czasem bywa tak, że nie ma wśród znajomych osób, z którymi możnaby się mięsem podzielić a przecież nie oddamy mięsa komuś kogo nie znamy a oddać trzeba. Często więc dzieje sie tak, że mięso oddawane jest do stołówek adademickich czy szkolnych, do stowrzyszeń i innych organizacji, które przygotowuja posiłki uczniom, studentom czy po prostu swoim członkom.
Zastanawia mnie również podejście Turków do mięsa ze złożonej ofiary. Wiem, że przez cztery dni w domach królują kavurmy, szaszłyki, mięso grilowane, pieczone, smażone itp. Na tureckich blogach kilka tygodni przed bajramem możemy znaleźć mnóstwo pomysłów w jaki sposób najlepiej i najsmaczniej wykorzystać mięso. Jednak ulubionym i niezawodnym sposobem na spożycie mięsa ofiarnego jest gril. Pogodę mamy słoneczną więc większośc przyjaciół i rodzin spotka się pewnie przy grilu. I tu się mamy kolejny absurd: świętowanie przy grilu i szklaneczce raki :)
Turcja to kraj pełen kontrastów, kraj, który wciąż potrafi mnie zadziwić jak pierwszego dnia gdy tu przyjechałam.
Zgadzam sie w 100%. Lepiej bym tgo nie ujela. Jestem tez pewna, ze jutro na tylach naszego domu, wlasciciel sasiedniego budynku znow zarznie wolu. I z pewnoscie przez nastepne 4 dni w roznych, nie wlasciwych miejscach, zobacze walajace sie lby i potoki krwi :( co kraj o o byczaj. Przykre jest jednak, tak jak napisalas, wypaczenie tradycji. Z pieknego w znaczeniu swieta robil sie krwawy folwark :(
OdpowiedzUsuńDziękuję za bardzo ciekawy post :) Strasznie mi żal tych wszystkich zwierząt i bardzo podoba mi się opcja przekazania równowartości jego wartości na cele dobroczynne.
OdpowiedzUsuńChyba u nas w rodzinie jestesmy cudakami bo odbywa sie to nieco inaczej...
OdpowiedzUsuńJeśli miałabyś/miałbyś ochotę opisać jak to wygląda w Twojej rodzinie będzie mi bardzo miło. Pozdrawiam
Usuńbardzo ciekawy post! Nie wyobrazalam sobie tego, ze to tak moze wygladac. Znam te swieta i ofiary ze strony libanskiej i kolezanki z iraku. Tureccy znajomi tez nie wspominali, ze to tak moze wygladac. Chyba wszystko zalezy od ludzi.Wystarczy spojrzec na nasze Swieta Bozego Narodzenia, Prawda? Tez to juz nie to co bylo kiedys. Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie.
OdpowiedzUsuńp.s. ale Twoj post wywolal mi w domu calkiem fajna dyskusje ;))
Wciaz, mimo wyznaczonych miejsc i ustalonych zasad higieny, uboj odbywa sie powszechnie i masowo w miejscach ogolnodostepnych, pod blokami, w przydomowych ogrodkach.
OdpowiedzUsuńTak tutaj jest.
To moze zasmucac lub szokowac, jednak dokladnie w ten sam sposob (jedynie poza naszymi oczami), pozyskiwane jest mieso, ktore osoby mieso spozywajace, przygotowuja je (korzystajac z przepisow chocby z tej strony przeciez) i pozniej ze smakiem jedza.
A co na to Turczynki? nie są wrażliwe na krew płynącą pod blokiem?
OdpowiedzUsuńTurcy to naród jeszcze niedawno koczowniczy czyli jedzący przede wszystkim mięso. Widok krwi jest czymś jak najbardziej normalnym. U ludów tureckich zwyczajem jest po zabiciu kurbana zrobienie kropki na czole dziecka z krwi zabitego zwierzęcia. Dzieci (szczególnie chłopcy) również oglądają składanie ofiary gdyż wychowywani są na walecznich odważnych mężczyzn.
Usuń