Wczoraj mielismy majówkę. Od 3 czy 4 lat w Turcji 1 maj jest dniem wolnym od pracy więc postanowiliśmy zorganizować piknik. Dla Turków piknik jest jak rozrywka narodowa. Wystarczy że znajdą mały kawałek trawy zaraz rozkładają koce, stawiają mangal (gril) i zaczynają ucztować. Przeważnie piknikowanie zaczyna sie po południu ale my połączyliśmy je ze śniadaniem w plenerze. W domu przygotowaliśmy poğaça, börek, sałatki, wzięlismy również typowe śniadaniowe dodatki jak oliwki czy dżem, ja upiekłam polski chleb na zakwasie, herbatę zaparzyliśmy już na miejscu. Nie zabrakło też sazu - instrument strunowy, turecki odpowiednik gitary. Ze względu na to iż Turcy dużo i często piknikują w każdym mieście i miasteczku są wydzielone specjalne miejsca przeznaczone na pikniki wyposażone w stoły, ławy do siedzenia, murowane grile, jest również toaleta, plac zabaw dla dzieci i w niektórych miejscach doprowadzona woda pitna.
Po śniadaniu przejechaliśmy do gospodarstwa agroturystycznego prowadzonego przez rodzinę z Kazachstanu. Jest to chrakterystyczne gospodarstwo gdyż tylko tam można wypić i zjeść oryginalne turkijskie potrawy. Manty na parze - pierożki nadzieane mięsem, pilaw z marchewką i jagnięciną (ja również robie taki pilaw, przepis jest tu ) i wiele innych smakołyków a do picia właściciele polecają kymyz - napój pochodzący z Azji Środkowej. Kymyz to mleko końskie które uległo fermentacj. Kymyz robi się z mleka koni specjalnej rasy azjatyckiej.
Miejsca gdzie można usiąść i skosztować tych pyszności mają kształt jurty azjatyckiego namiotu z otworem na górze.
Nasza córka oczywiście nie byłaby sobą gdyby nie przejechała sie na koniu.
Dodatkową atrakcją gospodarstwa jest zwiedzanie przykładowej jurty. Właściciele wybudowali murowany budynek na kształt jurty wnętrze również ją przypomina. Gospodyni opowiada o życiu koczowników. Więcej informacji znajdziecie tu na moim pierwszym blogu.
Końcowy etap naszej wczorajszej wycieczki to grilowanie na placu piknikowym w jednej z tureckich wsi położonych u podnóża góry Spil. By do niego dotrzeć musieliśny przejechać wąskimi uliczkami wsi i mieliśmy okazję podziwiać jej budownictwo tak różne od naszego polskiego.
Po obfitym śniadaniu nikt nie miał ochoty na równie sutą kolację więc na grila wystarczyły kotleciki köfte i sucuk. Skoro my kobiety przygotowałyśmy śniadanie, grilowaniem zajęli sie nasi mężowie. My odpoczywałyśmy :)
Jeśli ktoś twierdzi że tureccy mężczyźni nie zajmują się dziećmi to mam dowody na to że jest inaczej :)
Na koniec przepis na jeden z piknikowych przysmaków. Szczególnie lubiany przez dzieci - słodkie bułeczki z serem na sposób turecki.
Bułeczki są na proszku do pieczenia więc nie przypominają polskich drożdżówek.
Lorlu poğaça - bułeczki z serem na słodko
300g twarogu bez soli (ja używam tuzsuz lor peyniri)
75g masła
szklanka cukru
jajko
2,5 szklanki mąki
opakowanie proszku do pieczenia (w Turcji 10g)
Masło cukier i białko jajka mieszamy ręką dodajemy pozostałe składniki i zagniatamy ciasto. Bedzie odchodziło od reki. Dzielimy je na części wielkości śliwki i formujemy bułeczki. Smarujemy żółtkiem i posypujemy sezamem. Pieczemy około 20 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni na środkowym poziomie.
Lorlu poğaça
Aslında lorlu kurabiye de denilebilir ama arkadaşımın tarifinde adı poğaçaydı o yüzden ben de öyle yazdım.
300g tuzsuz lor
75g tereyağ
su bardağı şeker
yumurta
2,5 su bardağı un
kabartma tozu
Tereyağ şeker yumurtanın beyazı el ile karıştırın sonra kalan malzemeleri katıp ele yapışmayan hamuru yapın küçük parçalara ayırın küçük poğaça şekli verip yumurta sarısı sürün. 180 dereceye ısıtılmış fırında 20 dakika pişirin.
To chyba takie raczej cisteczka. Lor kurabiyesi. śliczne takiej prawdziwej majówki pozazdrościć, choć w Polsce też pogoda ładna.
OdpowiedzUsuńTak, mozna tez nazwac lor kurabiyesi. Ja dostalam przepis od kolezanki i przekazuje jej nazwe :)
UsuńA propos tego zajmowania sie tr ojców dziećmi, to raczej okazjonalne, na chwile wziąć na ręce, pobawić się ale juz np. zmiana pieluchy czy kąpiel to zdecydowanie mamusia ;), tak to wygląda z moich obserwacji przynajmniej... no ale na pewno są wyjątki i są tez i tacy, którzy na równi z mamą uczestniczą w wychowaniu dzieci, ja jednak rzadko się z tym spotkałam.
OdpowiedzUsuńZgadza sieö wszystko zalezy od srodowiska. Ojcowie w moim otoczeniu pol na pol zajmuja sie zmieniaja pieluche kapia ale tez sa i tacy ktorzy nie zmienia pieluchy ale wykapia albo zamiast zmieniac pieluche czy kapac wola odkurzyc dom i umyc naczynia. Generalnie wszyscy pomagaja i nie jest to sporadyczne czy na pokaz. Nasi znajomi to mlodzi ludzie przed czterdziestka. Starsze pokolenie jest zupelnie inne podzial rol jest bardzo widoczny.
UsuńFakt, że młodsze pokolenie mężczyzn robi progres co do podziału obowiązków w domu, sa bardziej czynni i chętniej wykonuja domowe obowązki czy chcą partycypowac w wychowaniu swoich dzieci. Jednak ciągle widać tez passywność młodych chłopaków, pewnie przyszłych ojców w niektórych środowiskach, z reguły tych prostych i mniej wykształconych, którzy obsługiwani sa (dosłownie) przez mamy, siostry a nawet babcie, i sądze że ci chłopcy raczej nie będą zmieniac swoim dzieciom pieluch bo juz za młodu nie robia w domu kompletnie nic. Pzykro mi jak widze 15 latka, koło którego lata jego mama lub babcia z caydanlikiem w ręku z pytaniem czy napije sie on jeszcze herbaty, a on z łaską jej coś odpowie lub nie...
UsuńTe kobiiety same sa sobie winne skoro tak synow wychowuja. Rodzina mego meza jest prosta i konserwatywna rodzina ale mezczyzni pomagaja kobietom. Faktem jest ze kobiety w obcym towarzystwie beda obslugiwac mezczyzn bez wzgledu na wiek a w rodzinnym gronie mezczyzni im pomagaja. Siostra mego meza zawsze skacze nad swoim mezem i synem gdy ja jestem u nich a wiem od meza ze razem szoruja dywany i opiekuja sie dziecmi. Jak naprawde wyglada turecka rodzina trudno powiedziec. Moi tesciowie opowiadaja ze za ich mlodosci ani matka ani ojciec nie mogli zajmowac sie swoimi dziecmi bo wstyd bylo pokazac uczucia przy obcych. Tesciowie bardzo narzekaja na ten zwyczaj bardzo zaluja ze nie mogli swobodnie okazywac uczuc dzieciom.
UsuńTak, te kobiety z jednej strony są sfrustrowane, że usługują mężczyznom i chłopcom, nieszczęsliwe a z drugiej str jak piszesz same tę sytuację pogłębiają i wzmacniają pośród młodych kobiet przekonanie, że rola kobiety jest usługiwanie mężczyznom, że ich rola wyłączna to cały dom, posiłki, wychowanie dzieci, a facet powinien byc od tego izolowany. Wstydem jest pokazywanie przy obcych, że mężczyzna tez może nalać herbatę czy coś podać, dziwne to strasznie i przykre...
UsuńTaka kultura nic na to nie poradzimy. Na szczescie mlode pokolenie sie ksztalci, zmienia nawyki podrozuje obserwuje i wyciaga wnioski. A wiesz ze w Tuyrcji ponad 25 % wszystkich malzenst to malzenstwa z cudzoziemkami takie jak nasze. sami mezczyzni maja dosc kur domowych tylko w domu siedzacych wola pomagac wlaczac sie w zycie rodzinne i miec zone ktora ma cos do powiedzenia i wie czego chce.
UsuńNie wiedziałąm, że aż 25 proc. ale to bardzo pozytywne :). Z drugiej str wiele z tych małżeństw też się rozpada, właśnie ze względu na różnice kulturowe, menalne bo niby Ci męzczyźni chcą kobiet wyzwolonych, wykształconych, a w codziennym życiu nierzadko od nich wymagają zachowań takich w jakich wzrastali, czyli wymagają od żon tego, co robią ich matki, siostry itd., a że te kobiety na takowe się nie godzą, małżeństwa kończą się rozwodami...więc ciekawe ile z tych 25 proc, jest małżeństw udanych i długotrwałych...
UsuńKapitalne zdjecia :) Na Wyspach pikniki tez sa taka narodowa rozrywka.
OdpowiedzUsuńA te twarogowe ciacha super.
Świetna relacja :).
OdpowiedzUsuńExtra majowka :)
OdpowiedzUsuńHej super to wygląda :)
OdpowiedzUsuńMam tylko takie pytanie - bo zauważyłam że w jajku oddzielasz białko od żółtka ale później to żółtko dorzucasz do ciasta czy uzywasz je do posmarowania tych bułeczek? Sorki za głupie pytanie ale ja to nowicjusz w gotowaniu ;)
napisane jest w przepisie, że żółtko jest wykorzystane do posmarowania wierzchu bułeczek...
UsuńKymyz to nie jest po prostu znany też w Polsce (a przynajmniej literaturze) kumys?
OdpowiedzUsuń