W Izmirze jest tak niesamowicie gorąco, że się po prostu rozpływamy. Chcąc zaoszczędzić dzieciom siedzenia w domu i uciec choć na chwilę od upałów pojechaliśmy do oddalonego o około 45km Sığacık. Sığacık to obecnie dzielnica Seferihisar a kiedyś twierdza obronna położona tuż nad morzem.
Wciąż jeszcze można obejrzeć pozostałości murów obronnych.
W miasteczku jest wiele ciekawych starych domów, część z nich jest odnowiona a niektóre wciąż jeszcze w fatalnym stanie czekają na odrestaurowanie.
A to już budynek osmańskiej medresy czyli szkoły, obecnie produkuje się tam wino.
nowa część miasta - port
Jak przystało na blog kulinarny nie może zabraknąć zdjęć przepysznych potraw tureckich
kotleciki z grila ızgara köftesi
yaprak sarması tureckie gołąbki zawijane w liście winogron
zupa gotowana na kopytach i głowie jagnięcia lub kozy z dodatkiem mięsa pokrojonego w kostkę i specjalnym sosem z mąki wody jajka czosnku i dużej ilości soku z cytryny a dla wielbicieli dodatkowo podaje sie ocet winny. Jadłam po raz pierwszy
gözleme
Nie ma to jak tradycyjne tureckie lody maraş dondurması. Najlepsze na upały.
I znów zaśliniłam się na widok gozleme ;) a miasteczko bardzo mi się podoba, zwłaszcza ta stara część
OdpowiedzUsuńBardzo piękne widoki;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do polubienia
https://www.facebook.com/LoveToBeAPhotographer?fref=ts
Pięknie , pięknie, pięknie! :) a te lody bardzo "karkołomne" ;)
OdpowiedzUsuń