niedziela, 8 października 2017

Muffinki na oko

Muffinki na oko
Witajcie, dzisiaj mam dla was przepis, który wychodzi zawsze i to nawet wtedy kiedy dodajecie produkty na oko. Uwierzcie mi muffinki to jedyne ciasto, które mi zawsze wychodzi. Przyznam się, że był okres kiedy nie wychodziło mi żadne ciasto, wtedy to przerzuciłam się na muffinki, a że mogą być w wersji słodkiej i słonej i świetnie nadają się do śniadaniówki, to bardzo rzadko wracam do klasycznych ciast. Przepisy na muffinki zawierają kilka stałych niezbędnych produktów, resztą możemy manipulować. ja ostatnio rezygnuję z cukru na rzecz dowowej konfitury czy melasy z owoców morwy czy winogron. Dla mnie osobiście najważniejsza jest odpowiednia kosystencja muffinek dlatego mąkę dodaję na oko by osiągnąć konsystencję gęstej smietany. Muffinki bardzo często robią moje córki, to dla nich świetna zabawa.



Moje muffinki przygotowałam w ramach wspólnego gotowania z Patrycją Anią i Anią, koniecznie zajrzyjcie na ich blogi i sprawdźcie co dobrego upichciły.

Muffinki na oko:
  • 2 jajka
  • pół szklanki oleju
  • dowolny dżem, konfitura lub melasa do osłodzenia
  • łyżeczka proszku do pieczenia
  • pół łyżeczki sody
  • szklanka jogurtu
  • jabłka pokrojone w drobne kawałki, najlepiej, żeby to były kwaśne jabłka
  • mąka, około 2 szklanek, najważniejsze żeby ciasto po wymieszaaniu suchych i mokrych składników miało konsystencje gęstej śmietany.
  • pół łyżeczki cynamonu
Składniki suche mieszamy w jednej misce, mokre w drugiej do miski z mokrymi składnikami dodajemy suche składniki i drobno pokrojone jabłka. Mieszamy łyżką i wkładamy do foremek wyłożonych papilotkami. Pieczemy około 30 minut w piekarniku nagrzanym do 150 stopni.

PS, Ktoś może mi zarzucić , że moje muffinki robione na oko nie urosły wysokie jak powinny ale w moim przypadku tak miało być. Zależało mi na płaskich muffinkach by weszły do sniadaniówek moich córek. Jeśli wam również zależy na płaskich muffinkach ułóżcie papilotki na blasze bez foremek i wypełnijcie je jedynie do 1/3 pojemności. Na zdjęciu widać ,że muffinki urosły raczej w szerokość i mniej w górę na czym mi bardzo zależało.


Muffinki na oko



A tu już muffinki w śniadaniówce :) są troche koślawe bo pieczone na blasze a nie w foremkach :)

2 komentarze:

  1. Podlinkuj mnie proszę, bo również upiekłam jesienne muffiny, tyle że z małym poślizgiem:
    http://czerwieniblekit.blox.pl/2017/10/Muffiny-imbirowe-ze-sliwkami.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna niespodzianka, taka babeczka w śniadaniówce :)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...