Ale długą przerwę sobie zrobiłam.
Wyjechałam na 2 miesiące do Polski a tam po bardzo długim czasie jadłam oczywiscie polskie potrawy. Zdarzało mi sie gotować coś tureckiego ale to sporadycznie dla dzieci jak zatęskniły za znanymi im smakami.
Teraz już jestem w Turcji i znowu mogę zacząć moje kulinarne opowieści.
Kto ma styczność z muzulmańskim orientem wie że od ponad 10 dni mamy Ramazan czyli miesiąc postu. Muzułmanie poszczą od wschodu do zachodu słońca nie przyjmuja wtedy żadnych pokarmów ani napoi. To bardzo trudny post tym bardziej że od kilku lat przypada na okres letni. Cieżko wytrzymac bez wody w 30 stopniowym upale dlatego poszcza osoby zdrowe i czujace sie na siłach wykonać ten religijny obowiazek.
U nas w rodzinie pości mój mąż. Staram sie więc gotować potrawy które lubi. Przeważnie warzywa mniej mięsa. Zdarzaja sie również potrawy mączne. Jemy dużo owoców bo jak tu przegapić sezon na świeże figi brzoskwinie czy winogrona.
Deserów raczej nie robie bo mąż nie chce przytyć. Dba o linie dlatego że już niedługo jedziemy do jego rodziny i tam będzie mógł sobie pofolgować :)
Teraz mamy sezon na wiele warzyw i owoców, postaram sie podawać przepisy własnie na takie pyszności/ W tym roku będę robiła przetwory oczywiscie zaprezentuję je tu na blogu/
A teraz do roboty :)
Dzis zielona fasolka na sposób turecki podawana z białym ryżem na sypko czyli pilawem i naturalnym jogurtem
taze fasulye
0,5kg zielonej fasolki (może byc szparagowa)
3 duze pomidory
duza cebula
zielona papryka ( w TR uzyłam sivribiber 2 sztuki)
sól
pół łyżeczki cukru
pół łyżeczki cukru
pieprz
kumin
tymianek
tymianek
pul biber dla wielbicieli ostrości
Fasolke czyścimy łamiemy na drobne części i gotujemy. W tym czasie kroimy cebule papryke i pomidory bez skórki. Do niedużego garnka wlewamy oliwe i smażymy na niej cebule i papryke. Gdy cebula bedzie miękka dodajemy pomidory przykrywamy garnek i dusimy ok 10 minut. Po tym czasie dodajemy fasolke i przyprawiamy do smaku gotujemy jeszcze ok 10 minut oczywiście pod przykryciem i zdejmujemy z ognia/ podajemy na goraco z pilavem i jogurtem lub na zimno jako przystawkę.
Chyba nigdy nie jadłam nic tureckiego oprócz chałwy:)
OdpowiedzUsuń