Śniadanie według diety Canan Karatay |
Witajcie.
Będzie to kolejny wpis o zdrowym odżywianiu według Canan Karatay. Dzisiaj opiszę jak powinno wyglądać według niej zdrowe śniadanie. Przede wszystkim musimy zrezygnować ze wszystkiego rodzaju pieczywa, zarówno chleba jak i dodatków typu borek, pogaca, placki czy naleśniki. Nie jemy również tak popularnych w Turcji frytek czy innych smażonych w głębokim tłuszczu warzyw. Zdaję sobie sprawę, że zrezygnowanie z pieczywa dla Polaka nie jest może wielkim wyrzeczeniam ale dla Turka już tak. Oni jedzą chleb nawet z makaronem. Chleb dla Turków był, że tak powiem napychaczem żołądka. kiedy w lodówce wiało pustką gotowano paczkę makaronu z paastą pomidorową i by starczyło dla wszystkich i każdy mógł się najeść podawano również chleb, dużo chleba. Nie myślcie sobie, że żartuję z Turków ależ w żadnym wypadku, wręcz przeciwnie. Szanuję ich za to, że w tak krótkim czasie zdołali rozwinąć swój kraj na tyle, by na stole zamiast makaronu z chlebem zagościły warzywa, owoce, sery, mięso, ryby. Niestety puste kalorie chlebowe jak nazywa je Canan Karatay są jak narkotyki czy papierosy, są jak naług, człowiek nie może się im oprzeć i z czasem chce je jeść choć wcale nie potrzebuje.
W Polsce jest podobnie, na półkach piekarni kuszą nas zarumienione bochenki chleba a ich zapach dociera do nas nim zdążymy otworzyć wejść do środka. A cukiernia i te pyszne drożdżówki z serem czy makiem. Hmmm pychota, wspomnienie z dzieciństwa. cóż, że nie jesteśmy głodni, to nasz mózg wysyła nam impulsy "wejdź" "kup" "zjedz". Te kalorie, te smaki, wcale nie są nam potrzebne, z powodzeniem możemy je zamienić na zdrowe równie smaczne kalorie. Zaraz napiszecie, że ida świeta i nic nie zastąpi pierogów czy kawałka makowca. Tak zgadza się ale zamiast nich są jeszcze na wigilijnym stole inne zdrowe potrawy kapusta z grochem, barszcz bez uszek, karp w galarecie czy inne ryby. Nie warto żyć po to by jeść, lepiej jeść po to by żyć. Jest w życiu mnóstwo lepszych przyjemności niż złudna przyjemność jedzenia pustych kalorii, które z czasem odbiją się na naszym zdrowiu.
Wróćmy do śniadania. Karay twierdzi iż ma być ono na tyle treściwe by dać nam poczucie sytości do wieczora. Oczywiście część osób wybiera wersję 3 posiłkową ja jednak wolę dwa posiłki, gdyż śniadanie wystarcza mi do godziny 17.
Co wchodzi w skład takiego sniadania? Przede wszystkim zdrowe produkty. Ser, 2 jajka, 10 oliwek, pół szklanki orzechów, zielenina, ogórek, pomidory. Jakie produkty powinniśmy wybierać? Najlepszy ser to ten długo leżakujący, nie będę tu wymieniała serów dostępnych w Europie a podam te dostepne w Turcji w końcu to strona o kuchni tureckiej.
Po pierwsze kupując dobry ser sprawdzamy czy na opakowaniu ma zapis "olgunlaştırılmış" Ja kupuję sery typu ezine, tulum albo basma peyniri. Z żółtych najlepszy jest eski kasar albo gravyer peiniri. Jajka oczywiście z wolnego chowu lub ekologiczne. Ze względu na to iż mamy zimę nie kupuję ogórków ani pomidorów wystarcza mi zielenina, która jest tu w Turcji całoroczna. Jeśli znudzą się nam jajka gotowane, możemy przygotować dowolny omlet, menemen czy sucuklu yumurta czyli jajka z kiełbasa sucuk.
Na tureckim rynku jest mnóstwo tego rodzaju kiełbas. Od takiej z kurczakiem czy indykiem po czysto wołową. Jak kupić naturalny sucuk. Po pierwsze musi to być 100% dana eti czyli 100% wołowina. Niestety sam napis na opakowaniu nie wystarczy należy również dokładnie sprawdzić skład. Poza tym jest jeszcze jeden problem, duży problem. Sposób produkcji sucuka. Oryginalny sucuk potrzebuje czasu, musi wisieć w pomieszczeniach o odpowiedniej temperaturze by mięso fermentowało i powstał pyszny lekko kwaśny sucuk. Takie leżakowanie trwa 40 dni. Tureccy producenci jak wszyscy inni chcą w jak najkrótszym czasie zarobić jak najwięcej pieniedzy dlatego schytrzyli się i suszą sucuki w specjalnych piecach. Sucuk smakuje jak sucuk choć nie ma tego specyficznego posmaku a co za tym idzie zdrowych dla naszej flory jelitowej bakterii. Jeśli zależy Wam na zdrowym produkcie szukajcie takiego z napisem "fermente edilmiş". Pamiętajcie, że po takim śniadaniu będziecie syci aż do wieczora, bez przekąsek, podjadania, poza tym nie zapomijcie o piciu wody.
Canan Karatay poleca również picie wody z odrobiną soli, ziarenko soli rozpuszczamy na języku i popijamy wodą.
A teraz mam dla Was mega prosty sposób na pyszne jajka z kiełbasą sucuk. Szybkie i proste danie w kilka minut.
Sucuklu yumurta czyli jajko z kielbasa sucuk
porcja dla jednej osoby
- 2 jajka
- 5 plasterków kiełbasy sucuk (ja lubię grubsze ale mogą być też cieniutkie)
- pół łyżeczki masła
Masło topimy na patelni, wkładamy pokrojoną na plasterki kiełbasę, smażymy ją z obu stron i na kiełbasę wbijamy jajka. Ja przykrywam patelnię pokrywką gdyż nie lubię jak mi się jajka od spodu przypalaja ale można zmniejszyć ogień i smażyć dłużej. Smażymy bez mieszania do czasu aż się zetnie białko. Turcy lubią jak żółtko jest płynne, maczają w nim chleb. Takie jajko jest najzdrowsze więc należy uważać przy smażeniu by zółtko się za bardzo nie ścieło. Ja ze względu na to że nie jem chleba, nie lubię jak mi się zółtko rozlewa po patelni czy talerzu bo nie mogę go zebrac chlebem wię smażę chwilę dłużej by brzegi były ścięte a srodek jeszcze płynny. Po turecku kaysi kivami.
Smacznego.
Sucuklu yumurta czyli jajko z kiełbasą sucuk |
Wygląda apetycznie! :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiammmmm tureckie jedzenie nawwet ostatnio zrobilam sobie wielkie tureckie sniadanie :)
OdpowiedzUsuńfallowmylife.wordpress.com