Korzenne pancake |
Jeśli nie wiecie co przygotować na śniadanie, jeśli Wasze dzieci chcą zjeść coś słodkiego na podwieczorek czy kolacje te korzenne pancake są idealne. Dodatkowo jeśli podacie je z miodem lub dowolną konfiturą wszystkie znikną w mgnieniu oka.
Ja przygotowałam je na śniadanie i jedliśmy je z konfiturą z pomarańczy, która moim zdaniem najlepiej do nich pasuje. Przepis na konfiturę z pomarańczy znajdzieci TU.
Korzenny smak naleśnikom można nadać dodając przyprawę do piernika ja jednak takiej nie miałam więc dodałam te przyprawy, które udało mi się kupić w sklepie.
Potrawę przygotowałam w ramach wspólnego gotowania z Malwiną z bloga Filozofia smaku i Kasią z bloga Kuchnia bez granic. Koniecznie zajrzyjcie do nich i sprawdźcie jak przygotowały korzenne naleśniki.
Potrawę przygotowałam w ramach wspólnego gotowania z Malwiną z bloga Filozofia smaku i Kasią z bloga Kuchnia bez granic. Koniecznie zajrzyjcie do nich i sprawdźcie jak przygotowały korzenne naleśniki.
Korzenne pancake
- 1,5 szklanki mleka
- 2 szklanki mąki
- czubata łyżka masła
- opakowanie proszku do pieczenia 2,5 łyżeczki
- 2 jajka
- 3 łyżki cukru
- szczypta soli
- szczypta mielonego imbiru
- szczypta ziela angielskiego
- szczypta mielonych goździków
- szczypta mielonego kardamonu
- szczypta drobno mielonej kawy
- płaska łyżeczka cynamonu
Jajka ubijamy, dodajemu cukier i wciąż ubijamy. dolewamy mleko i rozpuszczone masło, mieszamy. W oddzielnej misce mieszamy mąkę, proszek do pieczenia, sól, przyprawy i dodajemy do mieszanki jajecznej. Wszystkie składniki mieszamy i smażymy na suchej patelni teflonowej niewielkie naleśniki. Po wlaniu masy na rozgrzana patelnie czekamy aż na powierzni pojawią się pecherzyki powietrza i przewracamy na druga stronę.
Podajemy z dowolną konfiturą, miodem lub czekoladą.
Korzenne pancake |
A ja właśnie wczoraj smażyłam swoje pierwsze pancakes :)
OdpowiedzUsuńTakich korzennych raczej nie będę robić, bo moje dzieciaki będą kręcić nosem (nie cierpią goździków), ale następnym razem wykorzystamy konfitury pomarańczowe.
A Wam polecam wypróbowanie gorzkiej wersji kremu Sarelle - pycha z pancake'kami (raz na jakiś czas można :))
Gdyby nie alergia corki czekolade jedlibysmy czesciej niz raz na jakis czas :) , niestety ma alergie na kakao i czekolada jedynie w wersji bialej od czasu do czasu pojawia sie w wypiekach. Pozdrawiam
Usuńwspaniale
OdpowiedzUsuńkasia
No i fajnie... No i zrobię na kolację... Właśnie coś za mną chodziło, ale się chowało... Teraz już wiem, co to było, heh... :D Dziękuję
OdpowiedzUsuńNo i zrobiłam. :D Konsystencja placuszka zainspirowała mnie do eksperymentu. Do formy na tartę nalałam syropu z kwiatów czarnego bzu i każdą usmażoną partię placuszków wkładałam do niego na czas smażenia kolejnych. Wyszło bosko. Były soczyste, jak ponczowe ciasteczka. Zapach korzenny plus zapach i smak syropu... Pooeeezja :D
UsuńNie pozostaje nic innego jak wyprobowac ten sposob bo brzmi baaaaardzo kuszaco. Pozdrawiam.
Usuń